http://www.youtube.com/watch?v=kR3HRMO7nZg
Był jesienny, mglisty poranek. Rtęć termometru wskazywała minut sześć stopni. Na samą myśl o wyjściu z domu, moje ciało obeszły ciarki.
Wróciłam do łóżka i ponownie przykryłam się ciepłą kołdrą.
Wyciągnęłam się leniwie.
Rytmiczne tykanie zegara zagłuszył dzwonek do drzwi.
Powoli się podniosłam. Naciągnęłam na stopy ciepłe skarpety w norweskie wzory. Przeczesałam palcami włosy i poprawiłam beżowy, dzianinowy sweter o wzorzystym splocie, który co chwila zsuwał się z mojego ramienia.
Zamaszystym ruchem otworzyłam mahoniowe drzwi wejściowe.
Na widok bruneta stojącego na wycieraczce, uśmiechnęłam się szeroko. Mocno się w niego wtuliłam.
Pocałował moje włosy pachnące rumiankiem.
- Co tak wcześnie?
- Jest już po jedenastej - wniósł do kuchni siatki z zakupami. - Na co masz ochotę?
- Cholera, już tak późno?! - usiadłam na obity skórą, barowy stołek.
Harry stanął na przeciw. Oparł się łokciami o blat. Spojrzał w moje zaspane jeszcze oczy.
- Masz może ochotę na hamburgera i frytki? - wyszczerzył rząd śnieżnobiałych zębów.
- Fast-food? - zaśmiałam się. - O każdej porze - dodałam poważnym tonem.
Musnął wargami mój blady policzek.
- Jakie masz plany na dzisiaj? - zapytał wyciągając kanapkę z opakowania.
Poinformowanie go o zamiarze złożenia wizyty w mieszkaniu Caspra, byłaby dla niego raczej niepokojąca, więc wymyśliłam na poczekaniu jakieś kłamstwo.
- Chciałam posprzątać dom - spuściłam wzrok.
- W niedzielę? Sprzątać dom? Coraz bardziej mnie zaskakujesz, Sydney - zaśmiał się. - Mogę ci pomóc - dodał.
- Dziękuję - zatopiłam zęby w tłustym mięsie.
- Zawsze do usług.
Skończyłam śniadanie. Harry beznamiętnym wzrokiem wpatrywał się w ścianę pokrytą beżowymi kaflami.
- Tak właściwie, dlaczego przyszedłeś? - wytarłam chusteczką brudne kąciki ust.
- Chciałem cię zobaczyć.
Uniosłam brwi w geście niedowierzania.
- I przy okazji porozmawiać o matce Caspra.
Włożyłam naczynia do umywalki. Harry podszedł do mnie, położył dłonie na wystających kościach biodrowych.
- Czyli ta kobieta to jednak jego matka, tak?
- Tak.
Ponownie stał się nieobecny.
- Harry? - oprzytomniał. - Mów dalej.
- Nic więcej nie wiem. Imię twojego ojca wystarczyło, żeby się rozłączyła.
Przenieśliśmy się na sofę w salonie. Położyłam głowę w zagłębieniu jego ramienia.
- Zabawa w detektywa już na prawdę mnie nudzi.
Ciepłymi dłońmi dotknęłam jego zimnej skóry. Przygryzł płatek mojego ucha. Zaśmiałam się. Poprowadziłam opuszkami palców po konturach jego twarzy, gładziłam jego szorstki podbródek i poliki.
- Jesteś piękna - musnął moje usta.
- Możesz to powtórzyć - przygryzłam wargę.
- Jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna, jesteś piękna...
- Dobrze, starczy - zaśmiałam się.
- Jesteś najpiękniejsza.
- Chcę, żeby tak już zostało. Boję się zmian.
- Nie zostawię cię, obiecuję.
- Oczywiście... - powiedziałam z ironią w głosie. Wtuliłam się w jego tors.
Uniósł mój podbródek.
- Nie zostawię cię, rozumiesz? Jesteś przy mnie bezpieczna.
- Wiem.
- Sydney, kocham cię - wyszeptał żarliwie.
Wzdrygnęłam się. Tak dawno tego nie słyszałam. Dotychczas te słowa traktowałam jedynie jako coś fikcyjnego, ckliwego.
W jego ustach brzmiało to prawdziwie i nabrało zupełnie nowego znaczenia.
Jego oddech był spokojny, równy.
Położyłam głowę na wyrzeźbionej klatce piersiowej. Zaciągnęłam się zapachem jego koszulki przesączonej perfumami.
- Dziękuję. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Mam już dość samotności - skuliłam się.
Czułam się przy nim taka drobna.
Pocałował moje zmarszczone czoło.
- Moje miejsce jest przy tobie - wypowiedział półszeptem.
Było po dwudziestej pierwszej.
Ubrana w ciepłą, zimową kurtkę i czapkę zapukałam do jego drzwi.
Otworzył.
- Czego chcesz? - warknął.
- Przyszłam porozmawiać.
- Mamy o czym? - skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
- Tak. Myślę, że tak - odparłam z wyraźną dezaprobatą.
- Wchodź.
Weszłam do jego mieszkania. Na podłodze stała niewielka walizka, a w niej niedbale poupychane ciuchy. Na samym wierzchu leżała kosmetyczka, z której wypadły prezerwatywy.
- Wyjeżdżasz? - mruknęłam pod nosem.
- Jak widać - wziął duży łyk piwa.
- Gdzie?
- Naprawdę cię to obchodzi? - zmarszczył brwi. Wyjął z szafy kilka koszulek i wrzucił je do walizki.
- Chyba powinniśmy porozmawiać o tamtym wieczorze.
- Mówisz zupełnie tak, jakby coś między nami zaszło - zaśmiał się drwiąco, jeżdżąc językiem po dziąsłach.
- Jesteś obrzydliwy - wysyczałam.
- Nie chciałabyś?
- Nie chciałabym czego? - ściągnęłam kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku. Oparłam się o framugę drzwi bacznie przyglądając się chłopakowi.
- Seksu ze mną.
- Z tobą? Nigdy w życiu.
Zaśmiał się donośnie. Jego niski tembr głosu odbił się od granatowych ścian.
- Lepiej wracaj do swojego chłopaczka. Nie mamy o czym gadać.
- A więc to cię tak boli, tak? To, że wybrałam nie ciebie, tylko jego.
- Gdybym chciał, żebyś wybrała mnie, nie potrafiłabyś mi się oprzeć - założył kosmyk moich włosów za ucho. - Wiem, że mnie pragniesz...
- Zabawne - wywróciłam oczami.
- Nie zabawne, tylko prawdziwe. Przyznaj, że ci się podobam.
- Nigdy - wysyczałam.
Przycisnął mnie do ściany. Ujął w suche, zniszczone dłonie moją twarz.
- Jesteś tego pewna? - wyszeptał wprost do ucha. Czułam jego zapach. Pot pomieszany z dezodorantem Axe. - Wiem, dlaczego z nim jesteś. Tylko on pozwala ci zapomnieć o mnie - mocno zacisnął palce na wcięciu mojej talii.
- Nawet nie próbuj tego robić - wyszeptałam oddychając głęboko.
- Dlaczego? - poprowadził swoje palce po delikatnej skórze mojego brzucha. Błądził ich koniuszkami wokół mojego pępka.
- Nienawidzę cię - wplotłam palce w jego włosy.
- Pokaż jak bardzo mnie nienawidzisz - oblizał wargi prowokująco.
Odepchnęłam go od siebie i zaczęłam całować jak opętana. Włożył język głęboko do mojego gardła. Rozchyliłam wargi. Podrapałam jego kark. Całował mnie tak gorąco, że aż czułam unoszącą się nad nami parę. Moja krew zaczęła wrzeć. Szarpnął za rękawy mojego swetra. Jak najszybciej rozłożyłam ręce, żeby mógł go ze mnie ściągnąć. Nie czułam nic poza jego dłońmi błądzącymi po moim ciele. Po omacku szukał rozporka moich spodni. Machinalnie drgnęłam. Odsunęłam się od niego, ale ten szybko przyparł mnie do ściany. Jego szybki oddech był prawie równie szybki jak bicie mojego serca. Całował mój dekolt. Nie potrafiłam przeciwstawić się pożądaniu. Powoli rozpinałam kolejne guziki kusej bluzki. Przesunął językiem po koronkowym wykończeniu mojego stanika. Podniósł moją nogę i oplótł nią swoje pośladki. Koniuszkiem języka wylizał dokładnie mój obojczyk. Przymrużyłam powieki kompletnie oddając się rozkoszy jaką mi dawał swoim rozpalonym dotykiem.
- Tylko ty potrafisz nienawidzić w tak seksowny sposób - wysapał do mojego ucha
Przygryzłam pęcherzyki na moim języku.
Podniósł mnie i rzucił na kanapę. Przycisnął swoim ciałem. Odchyliłam głowę do tyłu pozwalając się całować. Bezgranicznie zatraciłam się w dotyku jego lepkich warg. Jęknęłam cicho, żeby dać chociaż drobny znak swojego sprzeciwu. Nie przyjął go. Pieścił dalej moje ciało. Myślałam jedynie o tym, żeby nie zapomnieć o braniu oddechu. Jego obecność potrafiła być zabójcza. Potarł moje nagie już uda blizną na przedramieniu.
- Proszę, przestań - wysapałam zaciskając palce na jego włosach w kolorze złocistego piwa.
Odwrócił mnie. Pocierałam brzuchem o skórzaną kanapę. Muskał ustami kręgi mojego kręgosłupa. Zatrzymał się na chwilę przy dołeczkach na dole pleców.
- Dość, już dość - półnaga zepchnęłam go z siebie. Kopnęłam go.
Wstał.
Oparł się o umywalkę. Chrząknął i plunął. Usłyszałam dźwięk śliny odbijającej się echem od metalu.
Ponownie wziął duży, solidny łyk piwa.
- Wracaj już do niego - mruknął.
Wstałam. Narzuciłam sweter.
- Jestem taka naiwna... - zacisnęłam zęby.
- Po prostu idź - odwrócił się do mnie tyłem opierając się o blat stołu.
- Czyli jestem dla ciebie zabawką? Chwilową rozrywką, tak?! - wykrzyczałam. Wcisnęłam na pupę dżinsy. Podniosłam bluzkę z ziemi i założyłam ją na siebie.
Nie odzywał się.
Założyłam buty. Zdjęłam z wieszaka kurtkę.
Wtedy poczułam silny ból nadgarstka. Odwróciłam się.
- Nigdy nie zrobiłbym ci krzywdy, rozumiesz?!
Moje źrenice znacznie się skurczyły.
- Zasługujesz na kogoś lepszego niż ja i właśnie dlatego pozostawiam ci wolną drogę. Wróć do niego, bo tylko on zasługuje na kogoś takiego jak ty - wykrztusił powstrzymując łzy.
Wpatrywałam się w jego zaszklone oczy.
- Dlaczego to robisz? Dlaczego nieustannie się mną bawisz?
- Nie mogę się powstrzymać, Shelley. Masz w sobie coś tak tajemniczego, wyjątkowego - jego grdyka drżała. Przepona poruszała się bardzo szybko.
- Zostaw mnie w spokoju!
Z impetem wyrwałam swój nadgarstek z jego silnego uścisku. Trzasnęłam drzwiami.
Szybko zbiegłam po schodach.
Osunęłam się po zimnej, korytarzowej ścianie.
Wybuchnęłam spazmatycznym płaczem.
***
Kochałem ją.
Chciałem ją chronić.
Chciałem ją chronić przed samym sobą...
_________________________________________
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale mam teraz na prawdę ogrom roboty.
Nie będę Was błagała o komentarze, a jedynie proszę o uszanowanie mojej pracy. Jeśli Ci się podoba to proszę, doceń mój czas i wysiłek włożony w ten rozdział i skomentuj go :)
Dziękuję Wam za wszystko!
gg: 33348455
ask.fm - Jeżeli chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć, zapytać o opowiadanie czy życie prywatne (na gg zadajecie mi mnóstwo pytań, które często się powtarzają) to pytajcie tutaj: http://ask.fm/AmeliaxoxoTIABM
Pozdrawiam, Ameliaxoxo :**
:') .. opisałaś wszystko w tak cudowny sposób.. i ta muzyka.. po prostu pięknie, no... naprawdę masz talent, dziewczyno ! Kocham sposób w jaki opisujesz wszystkie przeżycia, emocje .. w jaki opisujesz wszystko. Sposób w jaki piszesz. Kocham to, że piszesz. Kocham też twoje dobory piosenki do rozdziału.. za każdym razem odkrywam coś nowego.. nową piosenkę.. cudowną. I na koniec moje ciche, prawie nic nieznaczące "dziękuję". Dziękuję Ci, że piszesz. Że dzielisz się pomysłami, które przekształcasz w naprawdę świetny rozdział. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńnoo nie mam słów aby to opisać co teraz "czuje" gdy to czytam . te całe opowiadanie... jest remelacyjne ? za mało by to ocenić i to o wiele. Zayn, Harry... i którego tera wybrać? Zayn taki taki...no super ! i Harry też ! ale moje serce jest za Malikiem po prostu. te ostatnie słowa...no uwielbiam go tu i tyle, choc bezczelny i wogóle. ale i Harrego mi szkoda.
OdpowiedzUsuńumiesz pisac, umiesz pokazać co potrafisz. jesteś genialna i tyle. xx
To jest cudowne , idealnie dobrane słowa, wszystko razem łączy się idealnie. Na początku byłam za Harrym, ale teraz Casper wygrywa, jesteś cudowna :3
OdpowiedzUsuńKurde. Nigdy nie umiałam pisać komentarzy! :c
OdpowiedzUsuńJest świetny :D CZekam na kolejnyy <3 po boszzzz ; D
OdpowiedzUsuńwww.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com
jestes nominowana u mnie :D
tam jest wszystko napisane <3 ; **
Zgadzam się z innymi.Boskie,cudowne,piękne,świetne,idealne...i długo by wymieniać.Naprawdę masz talent.Nie da się tego ukryć.Codziennie sprawdzam czy coś wstawiłaś nowego.A jak już wstawisz to jest mi przykro jak kończe każdy rozdział <333 Naprawdę najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytalam :* Nie mogę się doczekać następnych <33
OdpowiedzUsuńMatko jesteś cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuje że piszesz dla nas,poświęcasz czas...naprawdę wielkie dzięki<3
Świetny rozdział:D
Tylko pozazdrościć ci talentu. Jesteś poprostu niesamowita. Wiem, że mówiłam to już milion razy, ale powiem jeszcze raz : TWOJE OPOWIADANIE, TO JEDNO Z NAJLEPSZYCH !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Heaven.
no więc wszystko mi się wyjaśniło :) prawie się popłakałam razem z Sydney... nawet nie masz pojęcia jak bardzo kocham to opowiadanie! :D
OdpowiedzUsuńA xx
Suuper ! <3 Zgadzam się z innymi. Masz talent dziewczyno !
OdpowiedzUsuńTeraz to Casper ma Wieeeeeelki plus :D
naprawdę zrobiło mi się gorąco kiedy to przeczytałam. świetnie piszesz. czekam na kolejny rozdział,dodawaj szybko! magda
OdpowiedzUsuńboże uwielbiam to*.* tylko ty tak potrafisz pisać:3
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam: http://life-forever-one-direction.blogspot.com/ pozdrawiam ;*
Rozdział naprawdę super ! Końcówka najlepsza ! Czekam na kolejną cześć !
OdpowiedzUsuńIdealnie potrafisz przekazać towarzyszące bohaterom emocje! Płakałam przy wyznaniu Caspra. Dziękuję, że piszesz (: <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest idealny, cudowny mogłam bym jeszcze wiele wypisać! Jesteś wspaniała, uwielbiam twoje rozdziały. Casper zaskoczył mnie w rozdziale, pięknie opisałaś to :*** Czekam na następny <33
OdpowiedzUsuńKochana ja moge dla cb czekac wieki!!!! Caly czas sprawdzalabym czy cos jest. Choć szczerze to juz sie balam, czy cos sie nie stalo. Mam nadzieje ze nastepny bd duzo szybciej. Ale to jak opisalas ta sytuacje z Casper;em... Sprawilo ze i ja go zaczelam poadac. ale to glupo brzmi... szczerze to widze pewne podobienstwo miedzy mna a Sydney. /i to dosyc spore. a tak wracajac to rozdzial oczywiscie swietny, bl bla bla... niebd cie tu zamulac. Pa
OdpowiedzUsuń~Haroldowa;*
Kurcze ja już powoli sama nie wiem co myśleć o tej dziewczynie... Bo po tym rozdziale najzwyczajniej w świecie zaczynam myśleć, że ona nie zasługuje na Harry'ego... A przecież jeszcze nie tak dawno im kibicowałam. Ale co ja mogę poradzić na to, że wkurza mnie jej zachowanie. Najpierw taka zakochana tuli się do chłopaka i nawet jakoś nie czuje się winna, że kłamie mu w żywe oczy. A potem jeszcze leci do... No właśnie! Czego ona tak właściwie chce? Powinnam się cieszyć, że nie doszło tam do niczego więcej? Ale i tak za daleko moim zdaniem... I jaki on szlachetny... Wyjeżdża, bo to Harry bardziej na nią zasługuje. Jak dla mnie to ona jest jego warta, a Harry (może i nie jest święty, ale odkąd wyznał prawdę, to stara się) nie zasługuję na taką dziewczynę, która najwyraźniej nie może się oprzeć innemu i co najgorsze, sama doprowadza do kolejnych spotkań... Może i jestem beznadziejną romantyczką, ale nic na to nie poradzę... Już inna nie będę.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudownie napisany, a te gorące momenty sprawiły, że nawet u mnie zrobiło sie jakoś cieplej ;) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Kochammm ♥.♥
OdpowiedzUsuńZostalas nominowana do Liebster awards. wiecej informacji na : http://liyling-mistral.blogspot.be/2012/11/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńzostałaś u mnie nominowana do Liebster Award! ♥ moje pytania już na Ciebie czekają na moim blogu,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://life-forever-one-direction.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html NOMINOWANA ♥ :D zapraszam!
OdpowiedzUsuńOMG!!!! TO BYŁO ZAROMBISTE!!!!!
OdpowiedzUsuńczytam. jest pięknie. *__*
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award !!! :) Pytanka znajdziesz na moim blogu :www.onedirectionpolish.blogspot.com
OdpowiedzUsuń